środa, 29 sierpnia 2012

Wydanie etiopskie

Maj 2012 przyniósł kolejną wielką niespodziankę do mojej kolekcji. Zawdzięczam ja mojemu nieocenionemu niemieckiemu koledze A., który wiedząc o mojej pasji poprosił o przysługę swojego kolegę podróżującego po dzikich zakątkach Afryki. No dobrze, chyba nie do końca takich dzikich, skoro mieli tam księgarnię. Kolega wypełnił zadanie wręcz rewelacyjnie, skutkiem czego otrzymałam przepiękną błękitną książkę w języku Amhara- czyli wydanie prosto z Etiopii. Nietrudno się domyślić, że zrobiłam oczy jak spodki rozpakowując książkę, bo alfabet widniejący na okładce nie kojarzył mi się zupełnie z niczym- na szczęście A. oświecił mnie co do pochodzenia tego egzemplarza, a ja z wrażenia totalnie zaniemówiłam. Po prostu cudo!!!


piątek, 3 sierpnia 2012

Malienkij Princ- wydanie rosyjskie

W pierwszych dniach maja 2012 po raz kolejny miałam okazje przespacerować się po Tbilisi. Tym razem zwiedzałam miasto nie sama, a z mężem i to jego zamiłowanie do staroci zawiodło nas na słynne targowisko przy „Suchym Moście” w centrum gruzińskiej stolicy. Kupić tam można dosłownie wszystko- pamiątki po czasach ZSRR, stołową zastawę, płyty winylowe, obrazy, instrumenty muzyczne, stare aparaty fotograficzne, militaria, biżuterię i całe mnóstwo innych rzeczy. Targowisko ma też osobny zakątek, w którym sprzedawane są książki. Ponieważ układane są one w wysokich stosach na mikroskopijnych stolikach, nie było najmniejszej szansy wyszperania czegoś samemu. Zmobilizowałam zatem mój rosyjski i zaczęłam zaczepiać sprzedawców z zapytaniem, czy „jest u Was Malienkij Princ”. I proszę, odniosłam sukces! Efektem poszukiwań okazał się rosyjskojęzyczny tomik dzieł różnych, w skład którego wchodzi też nieustannie poszukiwany przez mnie  „Mały książę”.