niedziela, 17 czerwca 2012

Mały książę- wydanie polskie i Y Tywysog Bach- wydanie walijskie

Z chwilowego braku innych bezpośrednich możliwości wzbogacania kolekcji zaczęłam regularnie buszować po internecie. Przez jakiś czas „polowanie” nie przynosiło żadnych konkretnych efektów, ale moja cierpliwość została nagrodzona i pod koniec marca 2012r. stałam się właścicielką dwóch kolejnych książek do mojego zbioru- wydania walijskiego oraz bardzo ładnego wydania polskiego. Co warto odnotować, obie przesyłki dotarły do mnie bez dodatkowych komplikacji J





poniedziałek, 4 czerwca 2012

Le Petit Prince- wydanie gruzińskie do nauki j. francuskiego

W połowie marca 2012 w moje ręce wpadła wręcz nieprawdopodobna perełka- książka wydania w Gruzji po francusku i ewidentnie służąca do nauki języka francuskiego, bo opatrzona wyjaśnieniami wielu słówek i konstrukcji gramatycznych po gruzińsku. Książkę wypatrzyłam na lokalnym gruzińskim targowisku, będącym tak naprawdę jednym z ostatnich miejsc, gdzie spodziewałabym się coś takiego znaleźć. W pierwszej chwili myślałam, że jest to zwykłe wydanie francuskie, ale wydało mi się, że coś jest nie tak z nazwiskiem autora, po czym nastąpiło olśnienie- no oczywiście, przecież tutaj słowa zagraniczne pisze się w ich fonetycznym brzmieniu! Rozpoczęłam więc pertraktacje ze sprzedawczynią i w łamanym rosyjsko-gruzińskim ustaliłam, iż „nada papłatić sami lara”, czy trzy lari. Wysupłałam odpowiednią ilość monet i książka stała się moją własnością. Jest wydana w bardzo prosty sposób i raczej zniszczona, bo zapewne niejedno przeszła, ale i tak uważam ją za absolutne cudo!


piątek, 1 czerwca 2012

Malienkij Princ- wydanie rosyjskie

Kolejne wydanie rosyjskie „namierzyłam” w marcu 2012 w internecie i zachęcona poprzednimi sukcesami dokonałam szybkiego zakupu. Jednak okazało się, że chyba przedwcześnie cieszyłam się ze zdjęcia klątwy z moich przesyłek, bo po raz kolejny poczta coś namieszała z awizo i o mało nie przegapiłam, że coś czeka na odbiór. Dosłownie w ostatniej godzinie zdążyłam zainterweniować i dzięki temu stałam się właścicielką niepozornego miękkiego zeszyciku z opisami losów Małego Księcia po rosyjsku.