niedziela, 1 lipca 2012

Patara uplistuli- wydanie gruzińskie

W marcu 2012 po raz pierwszy miałam możliwość długiego, spokojnego spaceru po Tbilisi i „oswojenia” dla siebie stolicy Gruzji. Z przyjemnością wystawiałam twarz na wiosenne słońce i zwiedzałam klimatyczne uliczki starówki, przyglądałam się ciekawemu stylowi zabudowy, zaglądałam w miejsca zarówno prześliczne jak i ponure. I oczywiście przy okazji zaglądałam do wszystkich księgarni, które znalazły się na mojej drodze. Okazało się, że „upolowanie” kolejnego Małego Księcia nie jest sprawą prostą, bo w wielu miejscach tej książki w ogóle nie było albo była tylko wersja już przez mnie posiadana. Dopiero w szóstej czy siódmej księgarni pani poszperała między stosami innych książek i znalazła to, o co mi chodziło. Dzięki temu cudny wiosenny dzień zyskał wspaniałe zakończenie, a ja mogłam spokojnie udać się w kierunku Europy na zasłużony kilkudniowy urlop.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz