W sierpniu 2012 po raz kolejny miałam okazję spędzić nieco czasu w
Tbilisi, tym razem z mężem. Pogoda dawała się mocno we znaki- upał około 40
stopni i wiatr niosący ze sobą tumany paskudnego drobnego piasku, więc piesza wycieczka
po mieście była średnio przyjemna i dlatego postanowiliśmy tym razem zrezygnować
z polowania na księgarnie ograniczając się tylko do szybkiego wypadu na obiad.
Całkiem przypadkiem jednak na naszej drodze stanął antykwariat i oczywiście
takie okazji nie mogłam przepuścić! Trochę wysiłku lingwistycznego kosztowało
mnie wytłumaczenie, czego szukam, ale porozumienie zostało osiągnięte i po krótkim
poszukiwaniu wśród stosu książek pan zaprezentował mi rosyjskie wydanie
zbiorowe tekstów Exupery’ego z 1963 roku, które oczywiście natychmiast
zakupiłam. Dodatkową ciekawostką jest cała masa wpisów i dedykacji wewnątrz
książki, które o ile zdążyłam się zorientować wskazują na to, że książka była
prezentem dla kolegi z klasy od reszty uczniów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz