Kolejny
„Mały książę” wpadł w moje ręce kiedy w marcu 2013
poszukiwałam prezentu dla austriackiego przyjaciela. Jednym z
odwiedzonych przeze mnie sklepów była duża dwupoziomowa księgarnia
we Frankfurcie nad Odrą i tam właśnie wypatrzyłam nowe
jubileuszowe wydanie mojej ukochanej książki. Rzecz jasna
natychmiast znalazło się ono w moim koszyku i nawet trudności w
zapłaceniu (nie wiedzieć czemu domagali się gotówki, nie chcąc
przyjąć płatności kartą) nie zniechęciły mnie do zakupu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz