BYŁ SOBIE PEWNEGO RAZU MAŁY KSIĄŻĘ, KTÓRY ZAMIESZKIWAŁ PLANETĘ NIEWIELE WIĘKSZĄ OD NIEGO SAMEGO I KTÓRY BARDZO POTRZEBOWAŁ PRZYJACIÓŁ...

środa, 29 sierpnia 2012
Wydanie etiopskie
Maj 2012 przyniósł kolejną wielką niespodziankę do mojej kolekcji.
Zawdzięczam ja mojemu nieocenionemu niemieckiemu koledze A., który wiedząc o
mojej pasji poprosił o przysługę swojego kolegę podróżującego po dzikich
zakątkach Afryki. No dobrze, chyba nie do końca takich dzikich, skoro mieli tam
księgarnię. Kolega wypełnił zadanie wręcz rewelacyjnie, skutkiem czego
otrzymałam przepiękną błękitną książkę w języku Amhara- czyli wydanie prosto z
Etiopii. Nietrudno się domyślić, że zrobiłam oczy jak spodki rozpakowując
książkę, bo alfabet widniejący na okładce nie kojarzył mi się zupełnie z
niczym- na szczęście A. oświecił mnie co do pochodzenia tego egzemplarza, a ja
z wrażenia totalnie zaniemówiłam. Po prostu cudo!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz