wtorek, 8 maja 2012

Da klane Prinz- wydanie w dialekcie wiedeńskim

Nigdy nie jest za późno na naukę! Dzięki hobby i ja dowiaduję się wielu nowych rzeczy. Wiedzieliście, że istnieje coś takiego, jak oficjalny dialekt wiedeński? Ja nie miałam o tym pojęcia, a już na pewno do głowy by mi nie przyszło, że w tym dialekcie są wydawane książki. Jednak we wrześniu 2011r. przybył do mnie Mały Książę prosto z Wiednia i przekonałam się, jak zabawny jest to język. Przy okazji odkryłam sztuczkę- w wersji pisanej chwilami ciężko się domyślić, o co chodzi, ale gdy się przeczyta głośno, tekst nabiera prawie niemieckiego brzmienia i wszystko staje się jasne! Książkę przywiózł mi mój austriacki przyjaciel B. i nie wiem, kto z nas bawił się lepiej- ja usiłując wypowiedzieć przedziwne łamańce językowe, czy on, rodowity Wiedeńczyk, obserwując moje wysiłki.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz