sobota, 21 kwietnia 2012

Küçük Prens- wydanie tureckie

Ta książka trafiła do mnie w bardzo ciekawy sposób. Podczas mojego pobytu w Turcji w październiku 2009r. poznałam A., który jest wysoko postawionym urzędnikiem tureckiego MSW. Jest to facet naprawdę z klasą, spokojny, kulturalny, z którym można rozsądnie porozmawiać na wiele tematów. W maju 2010r. pojechałam na konferencję do Warszawy i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu spotkałam tam A. ! Przywitaliśmy się serdecznie, ale bez dłuższej rozmowy, bo bardzo się w tamtym momencie spieszyłam. Wieczorem po konferencji wydawana była oficjalna kolacja „na stojąco”, podczas której można było nieźle się pogubić, bo brało w niej udział kilkaset osób. W jednej z nisz spotkałam znowu A. i jego przełożonego. Większość wieczoru spędziliśmy razem, dosiadł się do nas jeszcze jeden Jordańczyk (no dobra, to ja go zaczepiłam bo jakiś taki samotny był), mój niemiecki kolega i co jakiś czas podchodził ktoś z Polski. Rozmowa przeskakiwała z tematu na temat, między innymi pochwaliłam się, że zbieram od jakiegoś czasu różnojęzyczne wydania „Małego Księcia”, co wzbudziło spore zainteresowanie i musiałam dokładnie wyliczyć, jakie wersje już mam.
Minęło kilka tygodni i pojechałam na konferencję do Kosowa. W przerwie podszedł do mnie reprezentant Turcji i przekazał mi małą paczuszkę, mówiąc, że jest to przesyłka od A. Kompletnie się nie domyśliłam, co to może być, więc tym większa była moja radość i zaskoczenie, gdy okazało się, że A. przesłał mi „Małego Księcia” po turecku. Oczywiście wysłałam natychmiast do A. maila z podziękowaniem, bo swoim gestem sprawił mi ogromną przyjemność. W odpowiedzi dowiedziałam się, że nie dla każdego by to zrobił, ale ja okazałam im tyle szacunku i życzliwości, że taki gest rozumie się samo przez się. J To było naprawdę miłe!!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz